Kryminalni ze świętochłowickiej policji namierzyli i zatrzymali 33-latka, który dokonał kradzieży z włamaniem do jednego z mieszkań na terenie miasta. Ponadto mężczyzna uszkodził znajdujące się w nim mienie. W sprawę zamieszana jest była partnerka pokrzywdzonego. 23-latka odpowie za naruszenie miru domowego. Oboje usłyszeli już zarzuty, teraz o ich losie zadecyduje sąd.

W niedzielę w nocy do dyżurnego świętochłowickiej komendy wpłynęło zgłoszenie dotyczące kradzieży z włamaniem do jednego z mieszkań na ternie miasta. Na miejsce pilnie pojechali policjanci z miejscowej komendy. W trakcie czynności stróżów prawa na miejscu zjawiła się była partnerka pokrzywdzonego. Śledczy podejrzewali, że kobieta może być zamieszana w sprawę, bowiem jak się okazało, miała klucz od mieszkania, który nie zwróciła konkubentowi po rozstaniu. 23-latka przyznała się, że weszła do mieszkania pod nieobecność pokrzywdzonego, aby zabrać pozostawiony tam kontroler bezprzewodowy do gry. Jednak wypierała się, by miała cokolwiek wspólnego ze zniszczeniem mienia w mieszkaniu i kradzieżą gotówki. Policjanci nie dali jej jednak wiary. Zatrzymana trafiła do policyjnego aresztu. Żmudna i wnikliwa praca kryminalnych, a także zabezpieczony monitoring szybko doprowadził do ustalenia okoliczności zdarzenia oraz wizerunku sprawcy. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 33-letniego mężczyznę. Okazał się nim być znajomy pokrzywdzonego i 23-latki. Śledczy ustalili, że kobieta przekazał klucze zatrzymanemu. Świętochłowiczanin pozostawał w konflikcie ze zgłaszającym. Wykorzystał okazję i włamał się do jego mieszania. Po nocy spędzonej w policyjnej celi oboje usłyszeli zarzuty. Mężczyzna odpowie za zniszczenie mienia oraz kradzież z włamaniem. Za kratami może spędzić nawet 10 lat. Kobiecie za naruszenie miru domowego grozi do roku więzienia. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.