Taką zawartość alkoholu miał w organizmie 46-latek, który zatrzymał samochód na rondzie i tam postanowił uciąć sobie drzemkę. O zdarzeniu mundurowych poinformowali świadkowie, którzy jadąc za renault, zauważyli, że tor jego jazdy pozostawia wiele do życzenia. Mężczyzna odpowie również za niestosowanie się do wyroku sądu, bowiem wsiadł za kierownicę pomimo zakazu.

W miniony piątek dyżurny świętochłowickiej policji odebrał zgłoszenie o stojącym na środku jezdni samochodzie, w którym kierowca zasnął za kierownicą. Informacje przekazał jeden ze świadków zdarzenia, który jadąc za nim, widział jak renault porusza się po drodze slalomem. Na miejsce pojechali mundurowi z miejscowej drogówki. W okolicy stacji benzynowej przy DTŚ zauważyli stojący na rondzie samochód. Okazało się, że świadkowie zdarzenia widząc, że mężczyzna uciął sobie drzemkę z włączonym silnikiem, wyjęli kluczyki ze stacyjki. Gdy tylko stróże prawa obudzili 46-latka, okazało się, że jest on kompletnie pijany. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało w organizmie katowiczanina blisko 3,5 promila alkoholu. W trakcie kontroli okazało się również, że mężczyzna wsiadł za kierownicę pomimo 4-letniego zakazu sądowego. Wkrótce o dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz niestosowanie się do wyroku sądu grozi mu kara do 5 lat więzienia. Postępowanie w sprawie prowadzi świętochłowicka komenda.

Pomimo licznych akcji i kampanii społecznych wciąż jeszcze zdarzają się nieodpowiedzialni kierowcy, którzy decydują się na jazdę na tzw. podwójnym gazie. Na szczęście tolerancja społeczeństwa na tego typu zachowania jest coraz mniejsza. Dzięki obywatelskiej postawie świadków zdarzenia i ich zdecydowanej reakcji nie doszło do tragedii, a 46-latek nie uniknie odpowiedzialności.