34-letni świętochłowiczanin trafił do aresztu po tym, jak zatrzymali go dwaj miejscowi policjanci. Stróże prawa, którzy byli w tym czasie po służbie, wpadli na trop, który natychmiast sprawdzili. Mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania, bo był poszukiwany w celu odbycia kary więzienia...

Mundurowi ze świętochłowickiego Wydziału Prewencji, którzy na co dzień zajmują się poszukiwaniem osób, po raz kolejny udowodnili, że policjantem nie jest się tylko w godzinach służby. Starsi sierżanci - Dawid Michalik i Seweryn Ogrocki, wracając po służbie do domu, uzyskali informacje dotyczącą poszukiwanego mężczyzny. Natychmiast postanowili sprawdzić trop. W tym celu pojechali na ogródki działkowe zlokalizowane na terenie miasta. Tam zauważyli mężczyznę, od razu rozpoznając w nim poszukiwanego przestępcę. Sąd Rejonowy w Chorzowie wydał za świętochłowiczaninem nakaz doprowadzenia do aresztu śledczego. Zaskoczony mężczyzna został zatrzymany i przekazany wezwanemu na miejsce patrolowi Policji. 34-latek trafił już do jednego ze śląskich aresztów, gdzie spędzi za kratami najbliższe miesiące.